Poważne tematy ostatnio były na tapecie to dzisiaj znowu trochę
codzienności. Powrócił temat ząbkowania – za każdym razem objawia się w
silniejszej wersji (biegunka, ślinotok, stan podgorączkowy, marudzenie, a teraz
doszedł płacz niemiłosierny i marudzenie). Oczywiście leki przeciwbólowe i żel
na dziąsła są w ruchu, ale ból chyba jest poważny, bo nie chodzi raczej o
jednego zęba… sprawa się rozgrywa o ciut więcej –tak oceniam na moją intuicję i
oko matczyne.
Oprócz tego sezon jesienny się rozpoczął, więc Pola
chętnie chwyciła za grabie i pomaga babci w działkowych porządkach. Sama
potrafi unieść całe grabie (!?), a nawet trenować nimi kajakarstwo (macha nimi
naprzemiennie w powietrzu jak wiosłami). A po powrocie do domu i wieczornej
kaszy chętnie omawia z babcią co zostało zrobione… a może dyskutuje o czymś
innym… jeszcze ciężko stwierdzić. W ogóle taki roczny człowiek (z kilkoma
miesiącami) to już potrafi rozśmieszyć i w sumie nie ma dnia, żebym się przez
nią nie śmiała. Czy raczej dzięki niej. Taki mój prozak na trudne "ostatnio" dni.
jeszcze tylko 200 zębów i ósemki jak malowane.... śliczne Wy.
OdpowiedzUsuń